wtorek, 16 grudnia 2014

Moje początki...

Moja przygoda z krzyżykami zaczęła się kiedy chodziłam do gimnazjum...przychodziłam ze szkoły i podglądałam babcię jak ona to robi...pamiętam kupowałam jej zawsze kanwy z nadrukiem...i tak jakoś się tym zaciekawiłam że postanowiłam sama spróbować...na początku nie wychodziło mi to, ale potem z każdym kolejnym obrazem było coraz lepiej. Ja niestety nie umiem pracować na kanwie z nadrukiem więc wszystkie moje dzieła są ze wzorów graficznych zrobione.

2 komentarze:

  1. Nigdy nie próbowałam kanwy z nadrukiem. od razu złapałam za białą inie wyobrażam sbie inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne Babcie do wszystkiego potrafią zachęcić :) miejmy nadzieję, ze my też będziemy takimi babciami :)

    Kanwa z nadrukiem dla mnie też jest ciężka, bo nie zawsze rysunek pokrywa się z krzyżykami i trzeba kombinować :(

    OdpowiedzUsuń