piątek, 28 lipca 2017

Storczyki - postępy

Witajcie moi drodzy

Po ostatnim poście Wasze komentarze dały mi dużego "kopa" do działania dlatego postanowiłam, że najpierw zajmę się obrazkiem z którym mi krócej zejdzie, a który jest zamówiony już przez jedną osobę i dziś przychodzę do Was z postępami w obrazie wykonywanym haftem koralikowym

Jeszcze dwa tygodnie temu było tyle



Na dzień dzisiejszy jest tyle (większa połowa już za mną)





Mam nadzieję że już niedługo uda mi się to skończyć i zająć się latarnią :)

Pozdrawiam :)


niedziela, 16 lipca 2017

Postępy :)

Moi Kochani :)

Dziś przychodzę do Was, aby się pochwalić że zdałam wszystkie egzaminy więc od piątku mam już zasłużone wakacje. 

Chciałabym Wam pokazać na jakim etapie znajdują się moje prace, ale liczę na to że przez te 2 miesiące czyli do września uda mi się je skończyć :)

Storczyki (haft koralikowy)




W tym obrazie zostało mi już niewiele do haftowania. 

O wiele więcej zostało mi w krzyżykowej latarni :)



ale myślę że pomału, pomału będzie jej też przybywało

Na dziś tyle, szkoda czasu na pisanie lepiej brać się do pracy czyli wyszywania. Przy okazji chciałabym Wam też podziękować za wszystkie komentarze, gdyż to właśnie one napędzają mnie do działania :)

Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli:)

środa, 12 lipca 2017

Motylkowe Candy u Kasi z bloga Krzyżykowe Szaleństwo

Moi Drodzy

Chciałabym Was serdecznie zaprosić i zachęcić do udziału w candy jakie zorganizowała Kasia - autorka bloga "Krzyżykowe szaleństwo"

Szczegóły tutaj

Zapraszam :)


poniedziałek, 10 lipca 2017

"Sprzedana" wyzwanie czytelnicze

Moi drodzy :)

Dawno mnie tu nie było, ale u mnie jeszcze do piątku trwają egzaminy. Nie mogę się już doczekać godziny 13 w piątek, kiedy będę już po i będę w weekend mogła zabrać się za robótki. 

Dziś przychodzę do Was z książką jaką udało mi się przeczytać pomiędzy nauką do egzaminów. 
Jest to książka autorstwa Sophie Hayes "Sprzedana"





Na odwrocie książki możemy przeczytać:

Sophie miała dwadzieścia cztery lata, kiedy pojechała do Włoch odwiedzić chłopaka – swojego dobrego przyjaciela. Spędzili razem romantyczny weekend i Sophie uwierzyła, że to miłość jej życia. Ale kiedy powiedziała, że musi wracać do Anglii, wszystko się zmieniło. Uroczy i troskliwy Kas pokazał swoją prawdziwą twarz: brutalną i cyniczną. I poinformował ją, że będzie dla niego pracowała. Na ulicy...
- Właśnie po to tu jesteś – powiedział wyraźnie, jakby tłumaczył coś dziecku opóźnionemu w rozwoju. – Żeby pomóc mi spłacić ten dług. Znajdę ci miejsce do pracy – na ulicy. Chyba każdy chętnie by się tak poświęcił dla kogoś, kogo kocha.
Pierwszej nocy miała dziesięciu klientów. Potem „pracowała” bez przerwy, siedem dni w tygodniu, po trzydzieści razy dziennie. Jeśli nie dość zarobiła, była okrutnie karana. Nie mogła uciec, Kas zapowiedział, że jeśli to zrobi, zabije jej młodszych braci. Wiedziała, że nie żartuje...
Wykorzystywana, gwałcona, bita i poniżana Sophie spędziła sześć miesięcy w piekle. Ale znalazła siłę, by wyrwać się z zaklętego kręgu strachu i przemocy. Musiało jednak minąć kolejnych pięć lat, żeby przestała oglądać się przez ramię, poczuła się bezpieczna i opowiedziała o tym, co przeżyła – żeby żadna dziewczyna nie powtórzyła jej losu współczesnej niewolnicy.

Chciałam się z Wami podzielić spostrzeżeniami na temat tej książki bo mnie osobiście ona bardzo wstrząsnęła i uświadomiła że w dzisiejszych czasach coraz więcej jest takich sytuacji, kiedy źle ulokujemy swoje uczucia, a potem boimy się mówić komuś o tym co nas gryzie i twierdzimy, że tak poprostu musi być i nie może być lepiej. Bohaterka książki a zarazem autorka jest w bardzo podobnym wieku do mnie i czytając tą książkę zastanawiałam się czy ja bym podobnie postąpiła i wyjechała za miłością nie myśląc o tym co mnie tam czeka... Ogólnie książkę bardzo polecam. Ja pochłonęłam ją w 2 wieczory :)

A wy czytaliście tą książkę? Jakie odczucia macie po niej?

Pozdrawiam Was :) 
Mam nadzieję że następny post będzie robótkowy :)